Dzielny rycerz, okryty chwałą, znany na dworach Europy. A poza tym pies na kobiety. Mężni w boju i w alkowie. Jednym słowem szatan nie człowiek.

Jadę już na resztkach plasteliny więc poprosiłem by mi żona zrobiła przelew na Allegro za 10 kg masy.

A tu bunt w rodzinie i krzyk, że dosyć tej zabawy, ze mam malować obrazki.

No w mordę jeża. Jestem na emeryturze i nie mogę robic tego na co mam ochotę.

No to namaluję ci diabełka.

Włączyłem sobie na ukojenie moich nerów muzyczkę z utworem Caruso. Pavarotti śpiewa ja maluję. On ma głos, ja mam pędzel i farbki

I namalowałem diabła. Wiadomo, że diabeł ma ludzką twarz, czarne włosy, czarną brodę, czarne oczy i rogi.

Następnego dnia, z samego rana, budzę się, otwieram oczy i co widzę, żona z pędzelkiem przy moim obrazie i farbą do tła zamalowuje mojemu diabełkowi rogi.

Z diabłem można się o własną duszę targować, z żoną nie da rady, bo jeszcze z domu wypędzi.

No dobra, myślę sobie, jak nie diabeł to niech będzie Zawisza Czarny. Jak wiemy też straszny zbój i czarcie nasienie. Zawiszą Czarnym straszono dzieci w całej ówczesnej Europie – Bo jak nie będziesz grzeczny, to przyjdzie Zawisza Czarny i obetnie ci głowę.

Takie były czasy.

Tak sobie myślę, maluję, słucham jak Pavarotti śpiewa Caruso i im dłużej maluję tym bardziej mi wychodzi, że ten cały Pavarotti to musi być potomek Zawiszy Czarnego, nie ślubny, z nieprawego łoża, ale potomek. Też ma czarne kłaki na głowie, czarną brodę, czarne oczy i potężną posturę.

No to on Polak z krwi i kości i po mieczu.

Zatem posłuchajmy jak śpiewa nasz rodak urodzony poza Polską.

https://www.youtube.com/watch?v=gqaw_WZj6Wo

A Zawisza Czarny poniżej.

To taki pół obraz olejny, pół szkic. Bo prawda jest taka, że maluje się warstwami. Pierwsza to tak zwana podmalówka, druga to skóra, a dopiero trzecia i czarta warstwa to naskórek i dopiero wówczas twarz wygląda jak twarz żywego człowieka.

Inną metoda uzyskać takiego efektu się nie da, o czy miejscowi malarze po studiach i akademiach zdają się nie wiedzieć.