Jej wartość, jej cena i inne drobiazgi.

Gdy namalujesz obrazek, zastanawiasz się czy jest on coś wart, a jeśli tak, to jak ta wartość mogłaby być przeliczona na złotówkach ?

Jak swoją pracę i swój obrazek oszacować?

Jak go wycenić?

Jak może wyglądać twoja praca w przyrównaniu do tych mistrzów i talentów obecnie tworzących i dominujących na rynku sztuki.

Sprawa nie jest specjalnie trudna.

Mając internet, można wyszukać galerie zajmujące się handlem dziełami sztuki którymi handlują.

Ci którzy prowadzą galerie i sprzedażą wiedzą ile co jest warte i za ile można to sprzedać.

Czasem przeginają, windując nadmiernie ceny, robią to i handlowcy i twórcy.

I jedni i drudzy robią to z myślą o maksymalizacji swoich zarobków.

Jedne galerie każe sobie płacić za umieszczenie dzieła na swojej internetowej stronie i biorą kasę niezależnie od tego czy dzieło się sprzeda czy nie.

Inne potrącają swoją działkę, zwaną prowizja w wysokości 30, lub 40 % od kwoty sprzedaży, jeszcze inne wystawiają dzieło na licytacje i doliczają swoje 20 % do kwoty wylicytowanej.

Tak robi dla przykładu Unicom Desa i to jest fajna sprawa.

No więc popatrzmy po tym co się sprzedaje i w jakich cenach.

Dziś tylko o malarzach i malarstwie

Z polskich malarzy, tych żyjących w ostatnich latach za obraz Duda Gracza, ( powiedziałbym o nim dobry rysownik brzydkich obrazów), trzeba raczej sporo zapłacić. Trafiłem na taki jego obraz który został wyceniony na ponad 300 tyś. zł. Nie licytowałem, więc nie wiem czy został sprzedany, czy nadal ,,wisi”

Beksiński, to z kolei znany i ceniony grafik. Jego grafikę, może tą najkosztowniejszą można było zobaczyć wycenioną na pół miliona złotych.

W mordę jeża, co za ceny.

Zdecydowanie nie na moją kieszeń.

Czy ktoś tyle da za nieco większy kawałek papieru?

No nie wiem.

Może ktoś i da, kto dysponuje nieswoją kasą.

Zbyt wielu polskich malarzy nie znam z wyjątkiem tych miejscowych z własnej okolicy, a i oni już zdążyli wymrzeć.

Wiem, że najsławniejszy z nich, można by rzec nestor, miał swoje obrazki w miejscowej galerii (sklepiku) w cenie od 2 do 3 tyś zł.

Ktoś przypadkowy, gdy się dowiedział, że znam go dość dobrze, bo za życia wpadał do mnie niemal co dziennie na krótkie pogawędki, powiedział – To zamień pan swój obrazek na jego.

Nie zamieniłem, bo tylko stryjek zamienia siekierkę na kijek.

Ale wracając do galerii i tego co się tam sprzedaje.

W tej miejskiej, z mojego miasta zobaczyłem kiedyś Kossaka, duży olejny obraz za 15 tyś zł.

Ja się na różne obrazy w różnych muzeach niemieckich, włoskich, hiszpańskich, amerykańskich i w jeszcze innych, tyle napatrzyłem, że co spojrzę na obraz, to wiem czy to starocie pokryte grubą na palec warstwą werniksu i wosku, czy to rzecz w miar nowa, czy dopiero co zdjęta ze sztalug.

O tuż ten obraz Kossaka, przedstawiający ułana na koniu, był takim obrazem świeżo, świeżutko zdjętym ze sztalug, świeżo co namalowanym.

Ale koń znakomicie namalowany jak u Kossaka, ułan także, tylko już nie twarz, bo to był detal zbyt trudny dla tego co ten obraz malował.

Cena obrazu 15 tys. zł. I powiedziałbym, że był tego warty, mimo, że to nie Kossaka oryginalne dzieło. Warty bo dobrze namalowany, z talentem, bo malarz spędził przy malowaniu tego obrazu sporo czasu.

Z pewnością poświęcił znacznie więcej czasu niż podrzędny adwokat za sprawę którą w sądzie prowadzi, gdzie na rozprawie, albo się odezwie, albo nie. Coś klientowi poradzi, podpowie, co i tak nie ma znaczenia dla sędziego i wpływu na zasądzony wyrok, a 10 czy 15 tyś, każe sobie, zapłacić.

Ułan na koniku był ładny, obraz duży, w porównaniu do wielu innych wystawianych w internecie wart swojej ceny.

Przejdźmy do konkretów i popatrzmy co i za ile się sprzedaje.


Nr Katalogowy 125.
Magdalena Abakanowicz
BEZ TYTUŁU, 2000

tusz, karton kremowy Wywoławcza: 8 000 zł

 Cena uzyskana: 19 000 zł


Nr Katalogowy 137.
Magdalena Abakanowicz
MYŚLENIE (THINKING), 1991

węgiel, ołówek, papier  Wywoławcza: 15 000 zł

 Cena uzyskana: 26 000 zł
Jeśli by ktoś sobie życzył, to mogę mu coś takiego za darmo narysować.

Zapłaci tylko stówę za przesypkę.

W końcu musiałbym zapakować, iść na pocztę, wrócić, czas marnować.

Chyba, że bym wysłał e-mailem by sobie sam wydrukował i podpisał jak za swoje dzieło sztuki.

Chociaż najprościej byłoby gdyby każdy sam sobie taki czy inny rysuneczek zrobił, oprawił w ramkę i powiesił na ścianie.

Ceny obrazów, malarstwa w galerii można zobaczyć na stronie.
https://www.artmajeur.com/pl/dziela-sztuki/malarstwo
https://www.saatchiart.com/paintings

To tyle w tej notce, bo jak za dużo napiszę, czy na wklejam obrazków to może skrypt się zadławić.

Coś niecoś o sztuce i malowaniu dodam jeszcze w komentarzach.